poniedziałek, 1 kwietnia 2013

rozdział 5: Też chcę



*Agata*
Miałam dziś pierwsze zajęcia z magii wody, szło mi całkiem nieźle. Najwyższy poziom w naszej grupie ma Liam. Chciałam go poprosić o pomoc, ale musiał lecieć na następną lekcję. Postanowiłam to zrobić po szkole. Wychodziłam z budynku i zobaczyłam go. Siedział z Julką na murku, przy drzewie. Już miałam podejść, kiedy zza moich pleców wyskoczył Zayn, który widział jak Jula wstaje i chciał ją zatrzymać. Moja siostra złapała go za rękę i razem z ciemnym blondynem zniknęli. Westchnęłam głęboko.

-Coś się stało?- podskoczyłam, kiedy usłyszałam nad uchem głos. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się brunet o niebieskich oczach. Ubrany w koszulkę, w wąskie, granatowe paski i czerwone rurki.
-Cześć Lou. Nic się nie stało. Chciałam, żeby Li mi pomógł z wodą, ale zniknął gdzieś z Julą
-Może ja ci pomogę?- zmarszczyłam brwi- z ziemią- uśmiechnęłam się lekko.
-Jeśli masz czas będę ci wdzięczna- obiął mnie ramieniem i udaliśmy się w stronę boiska. Tam usiedliśmy na ziemi i chłopak pokazał mi jak stworzyć błotne, piaskowe pociski. Przykucnął i dotknął gleby. Przejechał po niej dłońmi, wstał oraz wziął głęboki oddech. Następnie wyciągnął dłoń przed siebie i stworzył pocisk. Cisnął nim w gałąź drzewa, która złamała się i spadła na chodnik.
-Teraz ty- uśmiechnął się. Zrobiłam wszystko tak jak on, ale nie umiałam stworzyć pocisku. Próbowałam już 10 raz i nic. Usiadłam po turecku na zielonej trawie i podparłam brodę dłońmi.
-To jest bezsensu. Wiem o magii wszystko, a praktyki nie umiem- usiadł za mną i obiął moje nadgarstki- co ty robisz?- zdziwiłam się, na co on zareagował śmiechem.
-Rozluźnij się. Pomyśl o kimś kogo lubisz, może nawet coś więcej. Zamknij oczy i pozwól działać magii- zrobiłam to co kazał. Myślałam o Liamie, jest w nim to coś, co mnie do niego ciągnie. Ma śliczne oczy, takie brązowe. – teraz otwórz oczy- szepnął mi do ucha. Uniosłam powieki, a w powietrzu unosiła się kula z błota i piachu, wielkości piłki do koszykówki. Louis wysunął moją rękę do przodu i pocisk uderzył w inną gałąź, która również się złamała i upadła na dróżkę. Wstałam i cmoknęłam go w policzek.
-Dzięki, jesteś kochany- przytuliłam go. Wtedy pojawił się Liam i Jula. Podeszli do nas i się przywitali. – Liam mógłbyś mi pomóc z magią wody?- zapytałam uśmiechając się nieśmiało.
-Pewnie, to chodź- złapał mnie za dłoń i szliśmy do parku.
*Julia*
Liaś nauczył mnie tworzyć niewielkie wiry, wzbudzać i uspokajać wodę. To dużo jak w jeden dzień. Kiedy pojawiliśmy się na boisku, zobaczyliśmy jak Aguś, przytula jakiegoś chłopaka. Potem poprosiła Li, aby pomógł jej z opanowaniem wody. Zgodził się i poszli w stronę parku, brunet lekko posmutniał.
-Może się skapnie, że ci się podoba- zrobił wielkie oczy, a potem zaczął coś bełkotać pod nosem.
-Co?… pogięło cie? Nie zabujałem się w niej.- próbował się wykręcić. Potrafię czytać w myślach, więc nie wciskaj mi kitu. Jak ty masz w ogóle na imię?- Louis, nienawidzę tej mocy – zaśmialiśmy się. – co będziesz teraz robić?
-A bo ja wiem. Może pójdę na jakąś imprezkę.
-Tu nie wolno imprezować, ale wiesz co? Moglibyśmy iść na ciemny rynek- Podoba mi się twój tok myślenia- dzięki. Chodź po peleryny.- złapał mnie za nadgarstek i prowadził w stronę swojego pokoju.
-Siema, gdzie idziecie?- usłyszeliśmy za sobą i oboje się odwróciliśmy. Naszym oczom ukazał się Malik.
-Połazić- odparłam.
-Zi kocie, chodź- złapała go pod ramię Susan i ciągła w innym kierunku.
-Weź mnie puść, chcę z nimi pogadać- wyrwał jej się i znowu do nas podszedł- nie wiecie skąd mamy wziąć na chemię pióro gryfa, pióro pegaza i troche łusek smoka? – pokiwaliśmy przecząco głowami. Blondynka znowu przyszła i pociągnęła go powrotem za dłoń.- Ej, Julka co potem robisz?- poruszał bezczelnie brwiami. Wiedziałam o co mu chodzi i odpowiedź nadal brzmi nie. Nie zatańczę dla ciebie niewyżyty seksualnie palancie- jeszcze zobaczymy- puścił mi oczko i odszedł. Przeniosłam bruneta i siebie do jego pokoju. Wyjął z szafy dwie czarne peleryny z kapturami, podał mi jedną. Ubrałam ją, a on tą drugą.
-Przeniesiesz nas tam?- uniósł pytająco brew. No pewnie. – to super- złapał mnie za rękę, a ja „zaniosłam” nas na ciemną stronę Sawet. Pełną złych istot m.in. łowców, złych czarownic, demonów, wilkołaków, strzyg, modliszek, gorgon i wielu innych. Nałożyliśmy  kaptury i szliśmy przed siebie. –załatwimy od razu te składniki. – Spoko- to chodź- szliśmy pomiędzy stoiskami. Jedno było tych łowców, którzy mnie nie potraktowali poważnie. Postanowiłam ich odwiedzić. W klatce mieli czarnego smoka, wróżki i inne stworzenia.
-Czego potrzebujecie?- zapytał ich przywódca. Był ubrany tak jak ostatnio. Zdjęłam nakrycie głowy, a jego mina była bezcenna. –a piśniesz słówko- więc?- zachowywał się całkiem normalnie.
-Łuski smoka, pióro gryfa i pegaza trzy razy- mężczyzna zaczął coś sprawdzać. Za darmo
-Zapomnij – chcesz powtórkę z rozrywki?- nie, masz i spadaj- podał mi produkty, a ja się tylko triumfalnie uśmiechnęłam. Chodziliśmy jeszcze między straganami i oglądaliśmy co ciekawego zawierają ich półki. Oczy traszki, różne stare książki. Było tego masa. Cała „wycieczka” zajęła nam około 2 godziny. Wróciliśmy do szkoły. Razem z niebieskookim poszliśmy do jego pokoju, w którym siedział Hazz i Zayn gadali o czymś, a właściwie o mnie.
-Nie obgaduj mnie palancie- rzuciłam w stronę mulata. – łap- podałam mu „zadanie” na chemię.
-Skąd ty to…
-Nie pytaj. – wciął się Louis.
-A ile…
-Nic- tym razem to ja mu przerwałam. – dobra ja spadam. Narka – wyszłam kulturalnie z ich azylu i weszłam w drzwi obok. Dziewczyny siedziały i bawiły się ze swoim pomocniczkami. – hejka
-Cześć- powiedziały równocześnie aniołki. Adzia pewnie jeszcze nie wróciła z Liamem z parku. ^^ -gdzie byłaś?
-Em… z Lou po składniki na chemię. A wy co robiłyście?- wdrapałam się na swoje łóżko, a porem usiadłam, tak że moje nogi zwisały między beleczkami.
-Ja byłam na spacerze z Harrym- oczy Caro się zaświeciły. A na moje usta, jak i usta El wkradły się cwaniackie uśmieszki. – my tylko spacerowaliśmy- broniła się blondynka.
-Wiesz, że tylko winny się tłumaczy?- zapytała Elena.
-Ale ja jestem aniołem, jestem święta- wybuchnęłyśmy wszystkie głośnym śmiechem.- gdzie masz Agę?- „Liaś uczy ją magii wody, a wcześniej uczył ją Lou ziemi”.- Ahm, ale co cie tak gryzie? –nic mnie nie gryzie, po prostu zrobiłam tyci głupotę i teraz jest mi wypominana- to ty z Zaynem?- zdziwiła się brunetka.
-Ył pogięło cie?! Ja i on?! Nie- pokiwałam przecząco głową. A czemu? Bo po pierwsze mam chłopaka, po drugie on ma dziewczynę i na deser to, że yyyy… no ten… kurde powiedzmy, że to by się nie udało.
-Jasne, daję wam góra 3 miesiące- odezwała się Elena. Pokiwałam głową z politowaniem i położyłam się spać.
*Zayn*
-I tak się właśnie manipuluje powietrzem- dokończył Amus.- możesz usiąść Zayn- zająłem moje miejsce na tyle, pod ścianą. Siedziałem z Susan. Pod oknem siedziała Julka, czytała coś i prawdopodobnie nie słuchała nauczyciela. Amus jest cięty, dlatego jak to zauważy będzie miała przejebane.
-Julia Adams!- przyłożył linijką w biurko. Brunetka uniosła głowę i spojrzała na niego. Miała znudzoną minę.
-Tak?
-Może pokażesz nam swój poziom? Skoro nie uważasz to chyba potrafisz już manipulować powietrzem?- Julka wstała i stanęła na środku klasy. Potem uśmiechnęła się chytrze i zamieniła się w powietrze, następnie zaczęła manipulować powietrzem oraz zmieniać temperaturę. Kiedy skończyła spojrzała na Amusa i uniosła jedną brew. – siadaj- syknął, a dziewczyna z triumfalnym uśmiechem wróciła na swoje miejsce obok Cole` a. – jutro zamiast lekcji macie się wszyscy stawić na boisku, ponieważ jedziemy na wycieczkę do Zamku w Pirenejach.
-Gdzie?- odezwała się Su.
-Pirenejach. Wielki kamycek unosi się nad wodą- wyjaśniła głosem małej dziewczynki Jula. Blondynka posłała jej wrogie spojrzenie- rozumies czy mam powtózyć wolniej?  
-Wystarczy- syknął nauczyciel. – idźcie już- wszyscy wstali i skierowaliśmy się do wyjścia. Susan cały czas trzymała mnie za rękę. Poszliśmy na boisko, ponieważ miał być apel. Na boisku stanąłem obok Julki. Pochyliłem się i szepnąłem jej na ucho.
-Cześć piękna, kiedy dla mnie zatańczysz?- wzdrygnęła się, a potem odwróciła się do mnie z grymasem. Wiedziałem, że to ją wkurzy.
-Czemu mnie denerwujesz?- zapytała całkiem spokojnie.
-Bo cie lubie- ta jasne- mówię serio- oczywiście. Uważaj idzie twoja dziewczyna. Odwróciłem się i zobaczyłem Su. Czekaj ona powiedziała dziewczynę? My nie chodzimy. Chodzi tylko o seks. – tylko, że to nie jest moja dziewczyna
-Ta jasne
-Serio, nie mam dziewczyny- szykuj się na całowanie. Co? Poczułem czyjąś dłoń na obojczyku, a potem lekkie szarpnięcie. A potem pocałunek. Susan. Odepchnąłem ją od siebie- co ty odpierdalasz?
-Całuję cie- nieźle palancie.

-Ty mnie nie całuj- skierowałem się do blondynki- a ty nie nazywaj mnie palantem- to powiedziałem brunetce, która uniosła ręce w geście obronnym.
-Drodzy uczniowie, na jutrzejszą wycieczkę do zamku w Pirenejach każdy ubiera niebieską wstążkę, którą zaraz rozdadzą Agata, Caroline i Elena. Opiekunami będą Paolo, Franc i Aria. Macie się zachowywać…- podeszła do nas Elena, z dużym kartonowym pudełkiem. Sięgnąłem do środka i poczułem czyjeś palce. Uniosłem głowę i zobaczyłem Julię z grymasem. Co ty się tak gapisz?
-Po to mam oczy- wyjąłem rękę z niebieską wstążką.
-A teraz uciekajcie na lekcje- ta już mnie rwie. Urywam się i idę na imprezkę do L.A.
-Też chcę- popatrzyła na mnie i zmarszczyła brwi.
-Ale co chcesz?- złapałem ją za nadgarstek i poszliśmy na bok. Weszliśmy do szkoły. Na korytarzu nie było żywego ducha, bo wszyscy byli na zajęciach.- więc co chcesz?- otworzyłem usta żeby coś powiedzieć- oprócz tańczenia dla ciebie – zaśmiałem się.
-Iść z tobą na imprezę do L.A.
-Skąd wiesz o tym, że…
-Słyszałem
-Jak? Masz moc telepatii?
-Nie-to jak mogłeś mnie słyszeć palancie? To były moje myśli, których nikt nie słyszy-no ale ja słyszałem. To co idziemy?
-Niech ci będzie idź się wyszykuj spotkamy się pod drzewem- zniknęła. Wróciłem do pokoju i zacząłem się szykować.
*Julia*
Wróciłam do pokoju i od razu poszłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic, a potem owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju. Na łóżku siedział palant i się na mnie bezczelnie gapił. Ubrany był w czarne rurki i koszulkę tego samego koloru z logiem Nirvany. Włosy ułożone na żelu. Wyglądał nawet całkiem nieźle.  Nie przejmując się nim zaczęłam grzebać w mojej szafie. Wyjęłam dwie koszulki.
-Która lepsza?- przyłożyłam najpierw jedną a później drugą. Oby wybrał granatową modliłam się w duchu.
-Granatowa- uśmiechnęłam się. Zabrałam jeszcze resztę ubrań i poszłam do łazienki. Ubrałam się, a potem rozczesałam włosy, których dziś nie prostowałam. Pomalowałam się i wyszłam do niego. Czytał moją książkę. – masz też magię wody?- zdziwił się.
-Jestem też wampirem więc uważaj- pokazałam mu kły i ku mojemu zdziwieniu on miał takie same. – no ładnie. Dobra chodźmy już- złapałam go na nadgarstek i przeniosłam nas do Los Angeles. Potem szybko puściłam. Weszliśmy do klubu, a tam pełno jedzenia, chodzi mi o ludzi. Ojciec nie pozwala nam na ludzką krew. Jesteśmy wampirami, ale to w połowie, dlatego możemy jeść normalne jedzenie.
-No, no, no kogo ja widzę? Julia Adams we własnej osobie- usłyszałam nad uchem. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam…
_____________________________
Nie miałam dziś dodawać, ale jakoś tak nudno mi. Pytanie: kogo zobaczyła?? Jak tam święta i dyngus?? oblał was już ktoś?? 

9 komentarzy:

  1. Dziękuję, że dodałaś, bo mi też nudno i siedzę, czekam i myślę "może ktoś coś doda". ^^
    Szczerze, nie mam pojęcia, kogo zobaczyła Jula.
    Rozdział świetny, jak zawsze < 333
    A święta jakoś zleciały i nikt mnie nie oblał ; p Ale koleżanka, mnie nabrała ;D

    summer-paradise-1d-story.blogspot.com
    Pozdrawiam:
    Julka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział extraa :) Kogo mogla zobaczyc?? Albo chłopaka albo jakiegos znajomego wampira :D
    Co do dyngusa to jestem sucha hahaha :D a Ty ? Dorwal Cie ktos??:) :* xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Może zobaczyła swojego chłopaka? Święta spoko, a dyngus mokry :-)
    Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, podoba mi się twój blog i to bardzo ;D
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału hmm.. kogo ona mogła tam zobaczyć?
    Może jakiś jej wróg? Albo o wiem może tego gościa , który ją wykorzystał?

    A co do dyngusa miałam "cudowną" pobudkę od rodziców wylali na mnie wiadro zimnej wody -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! Cudowne opowiadanie!
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział.
    No weź nie bądź taka i zrób coś szybko aby Julka była z Zaynem! JA CIĘ ZNAJDĘ JEŚLI ONI NIE BĘDĄ ZE SOBĄ! Więc musisz być czujna ^^ , a nie, jednak nie mogę Cię znaleźć, bo kto napisze dalsze rozdziały? .____.
    No albo chociaż zrób z Louisa/Liama parę z Agą..
    Uwielbiam Twoje długie rozdziały *_________*
    Napisz 'jakąś' scenkę Julka-Zayn ♥ mhahahahahah :D Ty już wiesz co ja mam na myśli xdd Ale serio, mogłabyś ;)
    A do tego kto ją zobaczył to może jej chłopak?
    + Zapraszam Cię na mojego nowego bloga http://beauty-rich-and-famous.blogspot.com/ liczę na Twój komentarz pod prologiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdziął ! Czekam na next'a ! Karolaaa :*

    OdpowiedzUsuń
  7. [spam]
    Cześć :) Na naszym blogu http://life-are-moments.blogspot.com/ pojawił się właśnie 2 rozdział z perspektywy Jamie. Zachęcam do wyrażania swojej opinii oraz dodawania się do obserwatorów jeśli Ci się spodoba.
    Przepraszam bardzo za spam i pozdrawiam gorąco, Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog jest mega!!!!! Jedyne słowo wyrażające doskonałość to "zajebiste"
    1. Szkoda, że Agacie podoba się Liaś ;C ma to się zmienić!
    2. Podoba mi się ta telepatia czy jakoś tak.
    3. Julia ;D ma być z Zaynem! Proszę (tu robię oczka a'la kot ze shreka)nie ważne za ile rozdziałów ale ma z nim być.
    4. Mogła byś w którymś z rozdziałów zrobić akcje woja Julia vs Susan (no, że niby Susan ma jakieś złe moce).
    Co do twojego 1 pytania to myślę, że powinien być to nieźle wypity Kacper z jakąś lalunią! I bum koniec ich związku i Ju jest z Zaynem *-*
    A co do 2 to tak byłam cała mokra, bo oczywiście moi koledzy z klasy mają nie poukładane w główce.
    To tyle i zapraszam do mnie http://speak-softly-love-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń