*Zayn*
Co ona odpierdala?! Pojebało ją?! Dobra spróbujmy. Pomyśl o
miejscu i przenieś się tam. Zamknąłem oczy i udało się, bo byłem już w Miami.
To nie to, że się o nią martwię, ale imprezuje, a mnie nie zabrała ze sobą.
Stałem przed jakimś klubem, a słyszałem głośną muzę i krzyk. Od razu znalazłem
się na tyłach i co widzę? Julka przyssała się do gardła jakiegoś debila.
Odciągnąłem ją od niego.
-Gadaj co jej zrobiłeś?!- warknąłem.
-Ja nic, sama powiedziała, że jest głodna- ona ci nic nie zrobiła, a w kark coś cię
ugryzło. Rozumiesz? – rozumiem.
-To spadaj- chłopak wszedł do środka klubu, a ja zabrałem tą
wariatkę do hotelu. Nie umiem jeszcze przenosić kilku osób w inne miejsca, to
był jakiś cud. Jakiś hotel. – jeden pokój dwuosobowy.
-Dobra, 120 $ za noc- weźmiesz
20$ za noc tylko od nas- wezmę tylko 20$ od was.
-Miło z pana strony- z brunetką na rękach poszedłem do
pokoju. Położyłem ją do łóżka i przykryłem kołdrą. Położyłem się obok, a chwilę
później ona już leżała na mojej klatce piersiowej. Objąłem ją ramieniem i
również zasnąłem.
/popołudnie 16.00/
-Obudź się wiedźmo- przesłałem
jej myśl.
-Mhy- mruknęła i zmarszczyła nos, jak królik. Wyglądała
śmiesznie.
-No wstawaj już- szturchnąłem ją lekko. Uniosła powieki.
-Co tu robisz Zayn?- zapytała spokojnym tonem. Była jakaś
taka smutna. To nie ta Julka, którą znam. Ta ma uczucia.
-Co ci się stało?
-Nie chcę o tym gadać, bo…- przerwał jej telefon spojrzała
na wyświetlacz i prychnęła pod nosem.- powiedz mu, że ma spierdalać, bo go
zajebie- podała mi komórkę, niepewnie nacisnąłem zieloną słuchawkę i
przyłożyłem urządzenie do ucha, nie spuszczając wzroku z brunetki.
(rozmowa, Z- Zayn, K- Kacper, J- Julka)
K- no wreszcie, gdzie ty jesteś?
Z- słuchaj ona powiedziała, że masz spierdalać
K- a ty to kto? Jej nowy chłoptaś?- było na głośniku, więc
po minie Julki można było wyczuć, że w niej buzuje. Wyrwała mi komórkę z ręki.
J- nie interesuj się mną. Zajmij się tą wywłoką inaczej znaną
jako moja ex kumpela. – rozłączyła się.
-Twój chłopak?- zdziwiłem się, bo myślałem, że jest wolna.
-Były chłopak, który jest skończonym pajacem- wstała i
założyła tenisówki.- chodź, bo ojciec będzie darł koty o to, że mnie nie ma-
wystawiła w moim kierunku dłoń, którą złapałem. Po chwili staliśmy w pokoju .
Otworzyła białe drzwi i weszła do środka, a ja za nią. Wybrała takie ubrania
i poszła do łazienki. Usiadłem na jej łóżku i czekałem. Wyszła po 15 minutach.
Była lekko pomalowana, a w ręce miała moją bluzę. – dzięki- podała mi moją
własność. Położyłem ją obok siebie i stanąłem naprzeciwko niej.
-Weź mi opowiedz co się stało, będzie ci lżej- położyłem
jedną rękę na jej barku, a on spuściła głowę.
-Później teraz chodź- złapała mnie za nadgarstek i wyszliśmy
z jej pokoju. Zbiegliśmy schodami do piwnicy. Siedzieli już tam nasi
przyjaciele wraz z rodzicami. Brunetka zajęła miejsce obok swojego ojca, a ja
obok mojej mamy. Tata Agi i Julii wstał.
-Witajcie jak co roku spotykamy się o tej samej porze, tego
samego dnia, w tym samym miejscu. Jednym wyjątkiem są nasze dzieci, które za
niedługo przejmą nasze obowiązki w radzie.
-To są chyba jakieś
jaja nie sądzicie?- zapytała w myślach mnie i swoją siostrę.
-Ta troche dziwne
-Jakim cudem Zayn
słyszy nasze myśli? -Uśmiechnąłem się w kierunku brunetek, a na ustach
Julki pojawił się cień uśmiechu.
-To skomplikowane
-Bardziej niż
sznurówki?- uniosła pytająco brwi Aga, jej siostra się zaśmiała.
-Jula czy ja ci przeszkadzam?- jej ojciec odwrócił głowę w
jej kierunku.
-Tak troche, bo właśnie prowadzę ważną rozmowę z Agatą i
Zaynem- cała nasza paczka parsknęła śmiechem, ale zaraz zostaliśmy skarceni
przez naszych rodziców.
-Jak to możliwe, że porozumiewasz się z Zaynem? On nie ma
mocy telepatii- odezwał się tym razem mój tata.
-Czary- powiedziała w tajemniczy sposób Jula. Każdy
powstrzymywał śmiech. Na dół przyszedł jakiś chłopak. – co ty tu do cholery
robisz?!
-Zrobiłaś ze mnie idiote!- krzyknął chłopak. – nie dziwie
się, że Kacper z tobą zerwał!
-Spieprzaj Alex i dla twojej wiadomości to ja zerwałam z
nim!- w zaskakującym tempie znalazła się przed nim. – wyjdź stąd i zapomnij-
zahipnotyzowała go, a on opuścił jej piwnicę. – to na czym skończyliśmy?
-Nie możesz hipnotyzować ludzi od tak- całkiem spokojnie
odezwała się jej rodzicielka.
-Czemu? To jest zabawne- zmarszczyła brwi.
-Brawo – zaklaskał jakiś rudzielec- i oto najpotężniejsza
nastolatka na świecie- cisnęła w nim kulą ognia. Do akcji włączył się jej
stary, przechwycił kulę i cisnął w nią. Trafiła ją, a ona zachichotała.
-To kila- powiedziała ze słodką minką- ale na mnie nie
działa- znudzona usiadła na swoim stołku.
-Julia proszę cię siedź spokojnie godzinę tylko tyle
-Dobrze mamo- po jakiejś godzinie my, młodzi poszliśmy do
góry, ponieważ nasi rodzice musieli pogadać na osobności.
-Co robimy?- zapytał Hazz.
-Róbcie co chcecie, ja ide pochodzić- smutnym głosem
powiedziała wiedźma.
-Czekaj idziemy z tobą- krzyknęła Dess i złapała mnie i
Louisa za nadgarstki. Wyszliśmy za brunetką. Chodziliśmy w ciszy, którą
przerwała Jula.
-Lou nie bądź na mnie zły, że pomogłam Adze i Li
-Spoko, jakoś przeżyje- spojrzał dyskretnie na Destiny.
Szliśmy chodnikiem kiedy przed Julią pojawił się jakiś chłopak.
-Co twój nowy chłoptaś?- popatrzył na mnie.
-Zejdź mi z oczu, bo cie zajebie –warknęła.
-Ja przeleciałem twoją kumpelę, ale ty też nie próżnowałaś
-Kacper – wzięła głęboki oddech- daj…- dobra nie chce mi się
słuchać ich kłótni.
-Wiesz skoro nie potrafiłeś docenić tego co miałeś-
wskazałem na moją koleżankę, bo tak ją mogę nazwać- ja to doceniłem- złapałem
ją za szyję i wpiłem w jej wargi, ku mojemu zdziwieniu nawet odwzajemniła.
Oderwała się po chwili i posłała mu sztuczny uśmieszek.
-Jeszcze tego pożałujesz- powiedział na odchodne.
-Dzięki- szepnęła i szliśmy dalej.
*Louis*
Destiny Hmmm po tej imprezie coś się zmieniło. Doszedłem do
wniosku, że Agata była zauroczeniem, a Dess? Dess zaczyna mnie pociągać i to
bardzo. Jest seksowna, zabawna i ładna. Ma charakterek. Bardzo mi się to
podoba. Zayn i Julka też się mają ku sobie. To widać jak on na nią patrzy, a
ona udaje, że ma to w dupie. Na pewno w przyszłości będą razem, dopełniają się.
Mają te same charaktery. Ona jest Bad girl, a on Bad boy.
*Agata*
Louis, Dess, Jula i Zayn gdzieś wyszli, a my zostaliśmy
sami. Poszliśmy do góry do salonu.
Nie lubię o tym mówić, ale jesteśmy bogate, co zawdzięczamy dziadkowi. Wszyscy
rozsiedliśmy się na sofie i włączyliśmy jakiś film. Cały czas byłam przytulona
do mojego już oficjalnie chłopaka Liama.
-Agata powiedz jak to jest, że ty jesteś zrównoważona, a
Julka nie?- zapytał z chamskim uśmiechem Danny, czyli rudowłosy chłopak, w
którego moja bliźniaczka cisnęła kulą ognia. A raczej chciała.
-Przymknij się wiesz, interesuje nas to tak jak zeszłoroczny
śnieg- odezwała się Ronie, która jest jego młodszą siostrą. Nie dziwię się jej,
w końcu jej braciszek to wkurzający dupek.
-Nie odzywaj się małolato
-Głupek mówi co?- odparła Ronie
-Co?- wszyscy wybuchliśmy śmiechem, a Danny poczerwieniał ze
złości.
-Dzieciaki zbieramy się- odezwał się tata Liama, który tak
jak reszta naszych rodziców dołączyło do nas.
-Gdzie Louis, Dess, Zayn i Julia?- jak mniemam to padło z
ust mamy Malika.
-Wyszli, się poszwę dać- odpowiedział Hazz, a potem wstał z
sofy. Za nim reszta, Liam przyciągnął mnie do siebie i wpił w moje wargi, kiedy
się oderwaliśmy wszyscy się na nas gapili. Oczywiście tradycyjnie spaliłam
buraka.
-Uwielbiam jak się rumienisz- pochylił się nade mną i
szepnął do ucha. – to narka- wszyscy wyszli oprócz ojca Dess i rodziców Louisa
i Zayna. Nasza czwórka wróciła około 23.33.
-Gdzieś ty się włóczył?!- naskoczył na Mlika jego ojciec.
-Oglądałem Florencję- uśmiechnął się w kierunku Julki,
Destiny i Lou.
-A ty Dess?- teraz każdy patrzył na Cole’ a, jej starszego
brata.
-Cole ja w przeciwieństwie do ciebie mam życie towarzyskie,
a robiłam to co Malik i Lou i Julka- tato popatrzył krzywo na moją siostrę, a
ona się uśmiechnęła lekko.
-Tatuś- zrobiła te swoje maślane oczy- wolałam iść
pochodzić, niż przebić kołkiem Danny’ ego.
-Dobra my już pójdziemy jest późno- matka złapała Zayna za
nadgarstek, tak jak swojego męża i zniknęli. Podobnie było z Dess i Tomlinson’
em.
-Julka przyznaj się piłaś krew- zapytała mama.
-A co to ma do rzeczy, bo nie piłam- zmarszczyła swoje brwi.
-Nic i dobrze, że nie piłaś
-Czemu?
-Bo jesteś najpotężniejszą istotą we wszechświecie, jak
jeszcze opanujesz moce wampira i resztę mocy będziesz niepokonana- jej oczy się
zaświeciły. Potem złapała mnie za rękę i rozeszłyśmy się do naszych pokoi.
Każda miała osobny, ale były połączone przez garderobę. Przebrałam się w piżamę
i poszłam spać.
*Julia*
Tarararara będę nie będzie na mnie mocnych. Haha. Z tą
myślą położyłam się spać. Rano obudziła mnie mam, która właśnie prosiła,
żebyśmy przygotowały z nią obiad. Szybko poszłam wziąć prysznic, a to,
włosy związałam w kucyk, pomalowałam się. Zabrałam komórkę i zeszłam na dół.
Adzia już razem z mamą gotowały, a ja jak zwykle miałam tylko nakryć do stołu.
Usłyszałam charakterystyczny dźwięk, który oznaczał że dostałam SMS. Złapałam
za przedmiot i odczytałam wiadomość:
następnie
ubrałam się w
„Wiesz co mnie
wkurwia w takich ludziach jak ty? Z”
„No co kurwa? J”
„Wszystko kurwa Z”
„To po co kurwa do
mnie piszesz? J”
„Bo cie kurwa lubię
Z”
„To miłe kurwa J”
„Musisz rzucać mi tu
kurwami? :P Z”
„To po chuj
zaczynałeś? J”
„Przyjdź do mnie Z”
„Ok. J ^^”
-Co ty się tak cieszysz
do tego ekranu?- moja matka uniosła pytająco brew, tak jak tata, który
właśnie usiadł przy stole.
-Ja się nie śmiałam do ekranu- skrzywiłam się, bo się chyba
nie śmiałam. Na pewno się nie śmiałam.
-Pisałaś z Zaynem- stwierdziła z zaciszem Aga.
-Ta, ale się nie śmiałam
-Miałaś zaciesz
-Nieważne, możemy już jeść, bo później spadam do… nieważne-
mama i Aguś uśmiechnęły się chytrze, a ja wywróciłam oczami. Na obiad mieliśmy
dziś spaghetti. Potem zjadłam i teleportowałam się do pokoju palanta. Leżał i
tępo gapił się w sufit. – hejka- zmienił pozycję na siedzącą.
-Siema- uśmiechnął się. Leżał w samych spodniach z dresu. Wstał
i podszedł do mnie, złapał za nadgarstek posadził na sofie. Potem podał butelkę
z piwem, otworzył i piliśmy. Włączy „pingwiny z Madagaskaru”. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, jak
przyjaciele. No bo jesteśmy podobni tak jakby, oboje nie mamy drugiej połówki,
jesteśmy zepsuci jak twierdzą nasi rodzice, lubimy tańczyć i rysować. – a wiesz
czego mi brakuje?
-No czego?
-Seksu, ale wiesz takiego bez zobowiązań. Tak jak wy faceci
robicie po imprezach, przelecisz i zapomnisz…
-Jak tenis
-Właśnie, partnerzy razem grają, ale nie wtrącają się
w życie prywatne tej drugiej osoby- zaśmialiśmy się. Mamy nawet takie same
poglądy.
-Zayn obiad!- krzyknęła z dołu jego mama.
-Chodź- wstał i wystawił rękę w moim kierunku. Nie chce mi się. Przewrócił oczami i
przerzucił mnie sobie przez ramie zszedł na dół. Usadowił na jednym z krzeseł,
obok jakiejś dziewczynki. Strzelam, że to jego siostra Magie.
-Julia, a co ty tu robisz?- spojrzał na mnie jego ojciec, a
potem wymienił porozumiewawcze spojrzenia z moim kumplem? Chyba już jesteśmy
nawet przyjaciółmi.
-My się przyjaźnimy- odezwał się Zayn. – ona jest zbyt
agresywna, za dużo baluje i pije, ale też tańczy i rysuje.
-Zayn ona jest twoją damską wersją- powiedziała jego mama.
Spojrzałam na niego, a on na mnie. Oboje zmarszczyliśmy brwi, następnie
popatrzyliśmy na panią Malik i pokręciliśmy głowami z politowaniem.
-Właśnie, że nie- wypowiedzieliśmy równo, na co reszta
wybuchała śmiechem.
-Mam jeszcze jedno pytanie, jakim cudem możecie porozumiewać
się w myślach?- zapytał jego ojciec.
-Właściwie to ona słyszy to o czym myślę, a ja to co ona
-Twój tata wie o tym?- tym razem odezwała się jego siostra.
-Mój tata wielu rzeczy o mnie nie wie. – na przykład jakich? Uśmiechnął się
chamsko. Dźgnęłam go łokciem w brzuch, a on się zaśmiał. Po obiedzie poszliśmy
pozwiedzać. Malik pokazywał mi miasto, a ja podziwiałam. Szliśmy ramie w ramie,
kiedy zaczepiła nas jakaś dziewczyna. Tona tapety na mordzie, długie blond
włosy, krótka mini. Skąd ona się urwała? Spod latarni? Brązowooki złapał mnie
szybko za rękę.
-Co już sobie znalazłeś nową?- uniosłam pytająco brwi. Pomóż mi.
-Ta jesteśmy razem od jakiegoś czasu, masz z tym jakiś
problem?- już miała się odezwać, ale nie pozwoliłam jej dojść do słowa. – to
dzwoń do operatora sieci.
-Wiesz dzwoniłam, ale nie odbiera- zaczęła wymachiwać
dziwacznie palcami.
-Też tak umiem, ale zdecydowanie wolę wymachiwać tym-
pokazałam jej środkowy palec. Podeszła i chciała mi przyłożyć, ale złapałam jej
dłoń i mocno ścisnęłam. Mówiąc mocno, mam na myśli mocno. Niezwykła siła. Haha.
-Ała boli puść- w oczach miała łzy. – powiedz coś tej
psycholce.- szukała pomocy u Zayna, ale ten się tylko gapił i powstrzymywał
śmiech.
-Nie rób tego więcej, bo na tym się nie skończy- warknęłam,
a potem puściłam jej rękę. Zaraz zaczęła ją masować. Widać, że kipiała złością.
Chłopak zarzucił ramię na mojej szyi, ja objęłam go w pasie i szliśmy dalej.
-Dzięki- pocałował mnie w policzek.
-Spoko, ty też mi pomogłeś. Przyjaciele sobie pomagają-
weszliśmy do jakiegoś budynku. W środku było siwo od dymu tytoniowego.
Przyjemny zapach. Zamknęłam oczy i wciągnęłam powietrze, by po chwili znowu je
wypuścić.
-Wiedziałem, że ci się tu spodoba, chodź przedstawię ci
moich kumpli- poszliśmy w głąb. Na kilku krzesłach siedziało siedmiu gości.
-No, kogo moje piękne oczy widzą- wstał jakiś brunet. Ubrany
w spodnie z obniżonym krokiem, conversach na stopach i koszuli w kratę.
Przybili sztamę, potem to samo stało się z resztą jego ziomków. – a to kto?-
wskazał na mnie.
-Julka- z każdym uścisnęłam dłoń.
-Twoja nowa laska?- odezwał się blondyn.
-Przyjaciółka- sprostowaliśmy w tym samym czasie. Oni się
zaśmiali i gadali „jasne”.
-Palant- rzuciłam w kierunku jednego, który robił dziwne
miny.
-Ej to moja Ksywa- oburzył się wielce. Przyłożyłam mu pięścią
w bark, a on mi oddał. Zaśmiałam się. Nagle do uszu dobiegła piosenka P!nk So
What. Wyjęłam komórkę, nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do
ucha.
(rozmowa, J- Julia, D- Destiny, K- Kacper)
J- no mów Dess
D- jedziesz dzisiaj do szkoły, czy jutro?
J- nie wiem, a ty?
D- dzisiaj Louis też, a Malik?
J- czekaj zapytam się go… - Zayn kiedy idziesz do budy dziś
czy jutro?
-Nie wiem
J- nie wie, stój mam drugą rozmowę. Czego ty znowu chcesz
popaprańcu?
K- wrócisz do mnie?
J- ta na to pytanie odpowiem ci wielkim, słodkim NIE-
rozłączyłam się i wróciłam do kontynuowania rozmowy z przyjaciółką. –coś
jeszcze chciałaś?
D- nie, widzimy się w budzie. Pa
J- pa- rozłączyłam się i opadłam znużona na krzesło. – masz
fajki?- mój przyjaciel podał mi paczkę szlug. Wyjęłam jedną i włożyłam do ust.
Następnie odpaliłam i zaciągnęłam się.
-No, jesteś taka jak Zayn- popatrzyłam na blondyna, ze
zmarszczonymi brwiami, a potem mój wzrok przeniósł się na Malika, który miał
taką samą minę jak ja. Jeden z jego kolegów rozdał karty i zaczęliśmy grać. Po
jakiejś godzinie skoczyliśmy i wróciliśmy do domu Zayna. Poszliśmy do jego pokoju
i z butelkami oblegaliśmy sofę, oglądając komedię romantyczną. Nudy, dlatego
cały film przegadaliśmy.
-Julka zagrajmy- powiedział nagle, popatrzyłam na niego z
miną wtf?
-Co?
-No w tenisa, bez zobowiązań
-Jesteś pewien?- uniosłam pytająco brwi.
-No, jesteśmy przyjaciółmi…
-Ale twoi rodzice są w domu
-Jechali z Magie do wujka- poruszał zabawnie brwiami- na
trzy dni- złapał mnie za szyję i przyciągnął do siebie. Wpił w moje wargi,
odwzajemniłam. Chwilę później stałam oparta o ścianę i zrywałam z niego
koszulkę. Złapał mnie za jedną nogę nie przestając całować. Za chwilę leżeliśmy
już na łóżku, ja na nim. Teraz całowałam jego klatę, oderwałam się na chwilkę i
zdjęłam moją koszulkę- zrobił bym to lepiej- chamski uśmieszek zawitał na jego
mordce.
-Nie sądzę- całowałam jego szyję, kiedy jednym, szybkim i
zwinnym ruchem pozbawił mnie kontroli. Teraz leżałam pod nim. Przejechał dłonią
od mojej szyi, przez piersi, brzuch i zatrzymał się na udzie. Pozbył się moich
spodni, a ja jego. Wykorzystałam chwilę jego nie uwagi i teraz znowu górowałam,
ale nie na długo.
-Czemu nie chcesz być na dole?- wysapał mi nad uchem.
-Ponieważ wolę u góry- mój oddech też był podobny do jego.
Na podłodze znalazła się po chwili nasza bielizna. Całował tak delikatnie, ale
też dziko. Zaczęło mi się to podobać, a nawet troche więcej. Jednym szybkim
ruchem wszedł we mnie, nie przestając całować moich ust. Sprawnie poruszał
biodrami.
-Już kończ, proszę…- wyjęczałam.
-Chwila, moment…
-A pik- kichnęłam. Opadł na łóżko obok mnie.
-Na zdrowie-zaśmiał się.
-Ja tak mam zawsze- ostrzegłam go, a on zrobił wielkie oczy.
-Zawsze kichasz?- zdziwił się. No, dobranoc. Ziewnęłam i położyłam głowę na jego nagim torsie.
Zasnęłam.
__________________________
Mam mieszane uczucia co do tego rozdziału, podoba mi sie i nie podoba. Nie wiem jak wyszła scena +18 ponieważ, nie mam doświadczenia w pisaniu ich. No, ale cóż już jest. Dzięki za 12 komentarzy, wejścia i głosy w ankietach. Jesteście awesome miśki ;**
Nie no wspaniale ! Haha dobre połączenie filmu "To tylko seks".. Pisz dalejj.. na podstawie tego filmu no i serialu "Pamiętniki wampirów" Kocham cię po prostu ! Lepiej już nie wymyśliłas. Napisz jeszcze jeden prooooszęęęę!! DZISIAJ!!!!!!!! Błagaam!! Zajebiście. Pata.
OdpowiedzUsuńExtra rozdział :) Zaczynasz mieszać w relacjach tej dwójki ;p fajnie fajnie ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;) :* xx
Świetny rozdział. Szybko dawaj następny.
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak dla mnie jeden z najlepszych rozdziałów, najlepsze to tu są, jak dla mnie sms-y z Zaynem ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. ; )
Julka.
dopiero zaczynam czytać, jeszcze nie zaczęłam :D, ale przeczytałam spis bohaterów i wydaję się być bardzo ciekawie i na pewno wymyśliłaś to bardzo oryginalnie 1D jako czarodzieje i w ogóle, na pewno blog jest bardzo fajny, więc od razu obserwuję i zabieram się za czytanie, Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSuper już się nie mogę doczekać <3
OdpowiedzUsuńZajebist ! Sms'y z Zayn'em mnie rozwaliły ! Już nie mogę się doczekać next'a ! Pozdr. Karolaaa :*
OdpowiedzUsuńHah z tym kichnięciem świetna sprawa xd. Ogółem rozdział bardzo mi się podobał <3. Życzę weny i całuję ;**
OdpowiedzUsuńCaroline xx
P.S.
U mnie jest już 10 rozdział ;).
Ohoho, ale tu się dzieje. Podoba mi się! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
Czekam na następny!
Pozdrawiam i życzę weny! :3
Zapraszam http://differentworld-leahand1d.blogspot.com/
Zajebisty rozdział.<3 Czekam na następny.;*
OdpowiedzUsuńŚwietny kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńchyba dzisiaj, albo w poniedziałek ;P
UsuńFajnie by było gdyby dzisiaj. Pozdrawiam i życzę dużo weny.
UsuńNie marudź, zajebiście jest:D Widać, że Malik czuje mięte do Julii no, ale faktycznie wszystko w swoim czasie. Dobrze, że akcja nie rozgrywa się tak szybko tylko przedłużasz wątek bo to powoduje jeszcze większe zaciekawienie opowiadaniem wśród czytelników. Uwielbiam czytać opowiadania typu "fantastyczne". Wiesz magia i takie tam czyli to co oferujesz na swoim blogu. Dlatego chętnie czytam każdy kolejny rozdział jaki się tu pojawia. Fajnie wychodzą Ci dość zabawne dialogi pomiędzy bohaterami i tym podobne. Zawsze gdy czytam twoje opowiadanie, na moim ryjku mam zaciesz haha. No to chyba tyle z mojej opinii. Musiałam w końcu wyrazić swój pogląd w dłuższym komentarzu bo zawsze zabrakło mi czasu to zrobić. Dziękuje za komentowanie każdego rozdziału na moim i Ady blogu. Jesteś wspaniała. Życzę pomysłów, weny, dużo komentarzy i odwiedzin. Wikk!: *
OdpowiedzUsuńfajny (:
OdpowiedzUsuńZapraszam również do wyrażania opisani na temat nowych postów na blogu LYE. Za każdy komentarz postaram się odwdzięczyć :) www.lastyearwithlou.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://vampiress-and-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń