piątek, 16 sierpnia 2013

2.11. Rada Starszych




Chłopak pocałował ją we włosy i zniknęli.
*Julka*
Po mojej opowieści podeszłam do Zayna, który mocno mnie do siebie przytulił i pocałował we włosy. Zamknęłam oczy chcą jeszcze dłużej rozkoszować się tą piękną chwilą. Kiedy uniosłam powieki zobaczyłam, że siedzimy na łuku triumfalnym w Rzymie. Jest piękna noc, na niebie miliony gwiazd towarzyszą księżycowi. Oparłam głowę o ramię Zayna, ale nadal coś nie dawało mi spokoju. Czuję, że zaraz ta sielanka się skończy i cały urok tej chwili pryśnie przez jakąś złą wiadomość.
-Wiesz, że cie kocham?
-Wiesz, że zrobiłabym dla ciebie wszystko?- zaśmiał się cichutko pod nosem.- mogę nawet znowu umrzeć
-Nie mów tak, bo jeszcze wykraczesz. A wiesz, że Dess zabiła Katherine to nie miałbym do kogo pójść
-Zayn czy ona była… - brunet spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami- no wiesz, lepsza, milsza nazwij to jak tam chcesz. Powiedz tylko co ty w niej widziałeś
-Tylko twoją twarz, która mnie wkurwiała, bo ona nie potrafiła być taka jak ty. Nie miała twojego charakteru, inaczej zachowywała się gdy była wściekła. Inaczej chodziła, ale nie była dla mnie taka wredna jak ty na początku roku- zaśmiałam się pod nosem i pocałowałam go w szyję. Nagle przed nami wylądował sokół, który przynosi zawsze wiadomości od Rady Starszych. Wylądował na moich udach wpijając swoje ostre pazury w odsłonięte ciało. Odczepiłam karteczkę od jego nogi, a ptak odleciał. Na dokładnie poskładanym skrawku było napisane ozdobnym pismem :’Zayn’. Głośno przełknęłam ślinę i podałam kartkę Malikowi. Zaczął lustrować kawałek papieru, a później mi go podał.
-Zayn Malik ma się stawić przed Sądem Rady Starszych- zaczęłam czytać na głos- gdzie ogłoszony zostanie wyrok, na wyżej wymienionego wampira/ czarodzieja za zdradę swoich braci i sióstr. – zgniotłam biały arkusz i odłożyłam obok siebie. – pójdę z tobą
-Julka napisali, że dostanę wyrok, nic na to nie poradzisz chodź byś chciała. Pójdę sam
-Nie, pójdziemy razem i nie sprzeciwiaj się- chłopak zrezygnowany westchnął i wstał. Zrobiłam to samo. Staliśmy naprzeciwko siebie, a on pochylił się i mnie pocałował. Kocham czuć smak jego ust.
-Obiecaj, że się nie będziesz im sprzeciwiać- schowałam dłoń za plecami, krzyżując palce i obiecałam. Przenieśliśmy się do Vektra- wymiaru, w którym mieści się cała Rada Starszych. Oczywiście większa część mieszka w normalnym świecie ze swoimi dziećmi, tak jak nasz tata i mama kiedyś. Do Rady są też wybierani najpotężniejsi. Po chwili staliśmy przed bramą.
-Kto wy?- zapytał strażnik. Tylko ten wymiar jest strzeżony przez Straż Nocy, praca takiego strażnika jest wyróżnieniem, ale też ciężarem. Taki mężczyzna musi opuścić swoją rodzinę i stać na służbie całe swoje życie. Głupie to jest, jakbym ja rządziła całym tym syfem było by inaczej.
-Jestem Zayn Malik, miałem się stawić
-A ona?
-Ona ci zaraz przypierdoli jak nas nie wpuścisz – warknęłam wściekła. Nic nie poradzę, że nie panuję nad emocjami. Oni mogą go osądzić w najgorszy sposób. Może zostać wygnany, zabity, zamknięty w starożytnym więzieniu skąd nie ma wyjścia.
-Jak mniemam Julia Adams- uśmiechnęłam się szeroko, a on nas przepuścił. Splotłam moje i Zayna palce razem. Szliśmy przed siebie, aż do zamku. Po przekroczeniu wrót, dotarliśmy do tak zwanej sali obrad, albo jak to jest w bajkach balowej. Przed nami siedzieli między innymi dziadek, rodzice Malika, Dess, Louisa, Harrego, Liama, Nialla, Alison i mojego rudego kuzyna. Jego to już ta wywłoka zabić nie mogła zamiast rodziców. Natomiast po lewej i prawej stronie inne, nic nieznaczące wampiry i czarodzieje. Oczywiście oni nie są z tej mieszanki co my.
-Zayn- zaczął jego ojciec, a ja się wzdrygnęłam. Z tych nerwów zaraz serce wyskoczy mi z klatki piersiowej- zdradziłeś swoich, gdy potrzebowali cię najbardziej…
-Ale bardzo nam też pomógł- wtrąciłam, na co Malik mocniej ścisnął moje palce na znak, że mam się zamknąć.

-Gdyby Julia nie wróciła, nie zmieniłbyś zdania młodzieńcze- wtrącił ojciec Destiny.
-Ale wróciłam- chłopak powtórzył wcześniejszą czynność.
-Chciałeś zabić Destiny- dopowiedział dziadek.
-Co nie zmienia faktu, że ona nadal żyje i sama chciała zrezygnować z bitwy razem z Louisem. Oni też nie chcieli brać w tym wszystkim udziału. Dlaczego to on ma być za to wszystko winny?! Nie możecie go ukarać!…
-Julia uspokój się- upomniała mnie matka Zayna. – on jest już dorosły i musi ponieść konsekwencje swoich czynów- jej syn spuścił głowę i puścił moją dłoń. Podszedł bliżej i stanął jakby sparaliżowany rozłożywszy wcześniej ręce na boki. Cała Rada wstała i skupiła swoją energię. Nie mogę, po prostu nie mogę. Zabiłam samego króla piekła, aby ocalić im tyłki, a oni chcą mnie wkurwić i odebrać jego. Nie ich doczekanie. W szybkim tempie znalazłam się przed nim i zasłoniłam go swoim drobnym ciałem. Cała moc uderzyła we mnie.
-Głupia jesteś czy jak?!- uniósł się mulat, który złapał mnie w pasie. Lekko musnęłam jego usta. – powinienem się domyślić wcześniej, że skrzyżowałaś palce- uśmiechnęłam się leciutko i popatrzyłam na kamienną posadzkę. – Julka teraz już poważnie musisz im pozwolić
-Nie- wszystkie pary oczu skierowały się na moją osobę – nie- powtórzyłam po raz kolejny- jeśli mi go odbierzecie to zniszczę ten świat, który dziś odbudowałam. Ludzie będą mieli piekło na ziemi. Zabiję każdego z was- czułam się wściekła tak jak podczas ataku słownego diabła, w którym mówił, że go zabije. – jeśli go tylko tkniecie wszystko będzie zniszczone
-A co ty możesz zrobić!?- krzyknął jakiś prostacki wampir z trybun. Jak się później okazało był to mój rudy kuzyn Danny.
-Mogę cie zabić bez żadnych skrupułów – poczułam ból w okolicach łopatek, a chwilę później wyrosły z nich czarne skrzydła. Ubrana byłam już nie tylko w bieliznę, ale też w jedwabną, czarną suknię do ziemi oraz kusy top, zasłaniający tylko piersi, który eksponował mój brzuch. – mogę ci wyjąć wnętrzności przez gardło i wpakować je z powrotem, lub po prostu wyrwać serce, za pomocą siły umysłu.
-Julia nikt tego nie potrafi nawet ty- stwierdził dziadek.
-No to patrz- skupiłam całą moc na tym pieprzonym wampirze, któremu zachciało się wychodzić przed szereg. Zaczął jęczeć z bólu. Krzyczał coś w rodzaju ‘ała moje serce się kurczy, niech ona przestanie, proszę’. Nie miałam ochoty zaprzestać moich tortur.
-Julka zostaw go- poczułam ciepłą rękę na swoim barku, a później mnie odwrócił i przytulił. Tak bardzo cie kocham, wysłałam mu myśl, którą oddał ‘wiem słoneczko, też cie kocham najmocniej na świecie’.
-Proszę nie karzcie go – powiedziałam patrząc w oczy dziadka, który stał na czele tego pieprzonego stowarzyszenia.
-On musi ponieść karę!
-Zamknij się, bo będziesz cierpiał jak on- wskazałam na wampira, który zasiadał rząd niżej od tego, który teraz raczył wtrącić swoje trzy grosze. – każdy zasługuje na drugą szansę, po prostu mu ją dajcie, bo jeśli nie dacie mu tej cholernej szansy lub ukarzecie go, ja zacznę zabijać, a wy nic na to nie poradzicie. Bo wasze czary na mnie nie działają.
-Chwila stop nie sądźcie go- wykrzyczała jakaś blond cizia, wbiegając na ten proces. Dokładnie przyjrzała się Zaynowi i się do niego uwodzicielsko uśmiechnęła. Co za kurwa. – ona ma moc, która może zniszczyć cały wszechświat. Na razie ją kontroluje, ale jeśli coś wyprowadzi ją z równowagi będzie źle.
-Ronie, to nie jest mały wybryk, na który można przymknąć oko. Mój syn jest dorosłym mężczyzną i musi ponieść karę, to jest nasza decyzja
-Ona jest zła, czy pan nie rozumie?- zapytałam- ostatnio gdy u was byłam był pan inny
-Inna była też sytuacja
-On też był inny, bo nikogo nie stracił, ja byłam inna, bo moi rodzice żyli. Czemu pan go osądza, za to co robił z bólu serca?
-Julka dość- przywalił w blat stołu dziadek- to…
-A ty co może lepszy? Kto się w XV wieku bawił w maga!? – na sali rozpoczęły się szepty- każdy w was czymś tu zawinił, każdy ma coś za skórą, a wy chcecie ukarać tylko Zayna, ale ja na to nie pozwolę. Zresztą wy mu nic nie możecie zrobić, bo on jest ze mną związany, ma tą samą moc co ja. Potrafimy razem naprawiać i niszczyć.
-To jest niemożliwe nikt tego nie potrafi
-Oprócz nas- dodał Zayn i znowu schował mnie w swoich ramionach. Wszyscy patrzeli na nas jak na parę szczyli, która wciska pierwszorzędną bajeczkę, aby tylko wykaraskać się z kłopotów. Uniknąć kary. Cała Rada skupiła moc w ogromnej kuli i cisnęła w nas oboje, ale nadal staliśmy nie wzruszeni. Powtórzyli czynność kilka razy, ale to również nie poskutkowało. Ujęłam twarz chłopaka  w dłonie i pocałowałam. Znowu unieśliśmy się w powietrze i obracaliśmy się wokół własnej osi. Całe zamczysko rozpadło się w drobny mak. Oderwaliśmy się na chwilę, aby złapać oddech, a następnie znów połączyć razem nasze wargi. Powstał jeszcze większy i wspanialszy zamek, na miejsce starego. Nasze stopy znowu dotykały gruntu. Wszyscy patrzeli na nas z wyszczerzonymi gałami.
-My już pójdziemy- złapałam go za dłoń i ciągnęłam w stronę wyjścia. ‘Nie przegięliśmy?’ zapytał, na co pokręciłam przecząco głową. – nie, należało im się. Wiesz czego chcę?
-Tego- uniósł brwi i się chamsko uśmiechnął.
-Idiota. Chcę żebyś zawsze był ze mną, do końca. Nawet jak będę miała humorki. Obiecasz mi to?
-Jasne Mała. Zawsze razem- objął mnie ramieniem i zniknęliśmy. 
______________________________________
I co sądzicie o tym rozdziale?? Podoba wam sie?? Byliście już na moim nowym blogu?? Jeśli nie to chciałabym, żebyście zajrzeli ;p buźka miśki ;**

8 komentarzy:

  1. Chyba najlepszy rozdział kocham cię za te opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!!! ZAJBISTY PO PROSTU !!! W ŻYCIU LEPSZEGO NIE CZYTAŁAM !!! U mnie pojawił sie następny rozdział zapraszam http://summer-love-withonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!! *.*
    Twój nowy blog?Obserwuje już od pierwszych kilku minut jego istnienia xD
    Przepraszam, że taki krótki komentarz ale oczy mnie bolą i spać mi się chce ;c
    Więc czekam na kolejny rozdział i
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne! a na nowy się właśnie wybieram < 33
    weny ; 33

    julka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww. Julka i Zayn.♥ Jaram się.
    Rozdział po prostu brak mi słów. Jest Bombowy.!!!!
    Dodaj następny jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Zayn i Julka to bardzo fajna para ;)
    Nie mogę się już doczekać kolejnego. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzisiaj przeczytałam całe opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział <3

    Zapraszam też na www.imaginy-one-direction123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń