piątek, 28 czerwca 2013

2.3. Oddam za nich życie

*Julia*
Ból, strach, cierpienie, miłość, wiara, płacz, śmiech, wściekłość, łagodność i wszystkie inne emocje od dawna mieszają się w ludzkich głowach. W ciągu kilku sekund wszystko może ulec zmianom. Co się stało ze mną? Utknęłam w piekle z szatanem. Nie boję się go, boję się o moich przyjaciół i Zayna. A szatan? On boi się mnie. Skąd to wiem? Tutaj w piekle jest magiczne źródło, które pozwala spojrzeć w przeszłość. Widziałam dzień moich i Agi narodzin. Kiedy mama i tata byli w Sawet, my spałyśmy. Pojawił się. Stał nas naszą kołyską i powiedział, że musi się mnie pozbyć, bo to właśnie ja jestem równa Bogu. Wiem, sama w to nie wierzę, bo Bóg jest wszech potężny, a ja jestem krwiopijcą i czarownicą. Jestem mieszanką potężnych istot, które zostały stworzone przez moją i Dess mamę. Co lepsze nasze matki są przyjaciółkami, a raczej były.
-Czy ty wiesz, co zrobiłaś?!- wrzasnął w moim kierunku władca podziemia. Podszedł do mnie i mocno ścisnął mój podbródek. – jeśli jeszcze raz pomożesz swoim przyjaciołom, to zabiję jedyną osobę, która jest dla ciebie całym światem. Zayn już uległ Katherine, cierpiałabyś, gdybym wyrwał mu serce, prawda?
-Idź do diabła!- wykrzyczałam mu w twarz- wiec, że wrócę do świata żywych i cię powstrzymam
-Nie masz tutaj mocy kochanie- odepchnęłam go od siebie. Muszę coś wymyślić, przecież jestem Julka. Ja zawsze mam plan. – a teraz wybacz, ale muszę iść do swoich dzieci- znikł. Przemieszczałam się pomiędzy stalagmitami, stalagnatami i stalaktytami to jest szok. Stąd nie ma wyjścia. Przysiadłam przy źródle przeszłości i tępo gapiłam się w wodę. Przecież… Boże jaka ja jestem głupia! Jest stąd wyjście. Nie zastanawiając się dłużej wskoczyłam do wody, a wir przeniósł mnie na jakieś wzgórze. W oddali znajdował się zamek, bardzo ładny i wielki. klik. Dobra spróbujmy się przenieść do przyszłości, do reszty. Nie mogę… a bliżej zamku? Oł yeah! Znalazłam się na dziedzińcu, podeszłam bliżej wejścia kiedy usłyszałam krzyki. Sama otworzyłam ciężkie, mahoniowe wrota i wbiegłam do środka.  Rycerze walczyli z jakąś dziewczyną, która była potężną wiedźmą. Czuję jej moc i widzę jej aurę, nie wiem dlaczego, ale tak się stało teraz. Może za długo przebywałam w piekle? Owa dziewczyna miała ciemne włosy, czarne usta. Jej cera była blada niczym śnieg. Na głowie gościła zwykła korona, która była koloru szarego. Na sobie miała czarną, długą sukienkę z falbankami, a na stopach ni to balerinki, ale w tych czasach nazwano by je zwykłymi pantofelkami. Dziwne serio, chcę już wrócić do normalnego świata. Do Agi, Dess, Harrego, Liama, Louisa, Nialla, aniołków no i Zayna. Czemu uległ Katherine? To wszystko moja wina. On ma racje. Jestem beznadziejna, bo dałam się tak łatwo zabić? No, ale mniejsza. Ta zła dziewczyna szarpała za włosy, bardzo ładną dziewczynę, w brązowych lokach do połowy pleców. Brunetka ubrana była w fioletową, zwiewną suknię do ziemi, a na głowie miała diadem z fioletową siatką- taką, z jakiej jest zrobiony welon w sukni ślubnej. Rycerze próbowali ją uwolnić, ale zła królowa władała potężną, czarną magią.
-Księżniczko!- krzyknął bardzo ładny książę w blond włosach. Ubrany był w połyskującą zbroją, a w prawej dłoni miał miecz. W jego zbroi odbijały się promienie słońca. Normalnie jak z bajki. Chłopak ruszył w stronę złej wiedźmy i próbował ją pokonać, ale przecież nie da rady. W oczach brunetki widać było łzy. Ona go kocha. Nie pozwolę ich zabić, są młodzi i kochają się. Rycerz upadł, a czarownica pochwyciwszy ostrze zamierzała go przekłuć.
-Stój!- w mgnieniu oka znalazłam się przed nim i zasłoniłam go swoim ciałem.- nie pozwolę ci na to. Zbyt wiele ludzi zginęło
-A kim ty jesteś żeby mi rozkazywać?- zadrwiła, a ja tego nie lubię.
-Słyszałaś może legendę o dwóch siostrach bliźniaczkach?- w jej oczach pojawił się strach. Wstałam i spojrzałam na nią. Cisnęłam w nią kulą żywiołów, a następnie rzuciłam się na nią pod postacią tygrysa. – a teraz ty zginiesz, bo jesteś zła- przejęłam kontrolę nad pogodę i dokończyłam jej dzieło. Podwyższyłam temperaturę, ale nie powietrz tylko jej mózgu, który się zagotował, a że ja lubię wielkie bum, głowa „dziwnym trafem” jej wybuchła. Podbiegłam do księżniczki, która leżała ranna pod ścianą. Przykucnęłam przy niej i lekko dotknęłam jej rannej głowy, z której sączyła się krew i ją uzdrowiłam.
-Dziękuję- jej głos był melodyjny i łagodny.
-Wasz wysokość- lekko się pochyliłam. – dobra ja już muszę ruszać dalej, muszę wymyślić jak wrócić do moich czasów.- zagryzłam wargi od środka i wzruszyłam ramionami.
-Bylibyśmy zaszczyceni- poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu, odwróciłam głowę w bok i znowu ten przystojny książę. Weźcie go stąd, bo to będzie gwałt w miejscu publicznym, a przecież kocham Zayna. Znaczy to uczucie jest skąp likowane, przecież on teraz czuje mięte czy co tam to tej wywłoki z 1864. – gdybyś zgodziła się na ucztę, na twoją cześć- u uczta i to na moją cześć. Chyba się zgodzę.
-No okay- weszliśmy do zamku, a księżniczka zaprowadziła mnie do swojej komnaty. Z szafy wyjęła dwie suknie.
Diana i Eddie
-Którą mi doradzasz?- uśmiechnęła się nieśmiało. Przyjrzałam się bardzo dokładnie.
-Fioletową- wskazałam na suknię w kolorze fiołków wykonaną z tiulu, no nieźle. klik. - a i jestem Julka.
-Diana- podała mi dłoń, którą uścisnęłam- tobie proponuję tą- podała mi błękitną sukienkę bez ramiączek, a potem wskazała na komnatę, w której miałam się przebrać. Ubrałam podaną mi kreację. klik. No nawet, nawet może być. Zeszłyśmy na dół, gdzie siedział przystojniak. –to książę Edward, a to Julia.
-Wystarczy Julka- usiadłam na drewnianym stołku, obok księżniczki. Na stół podano indyka, a oni zaczęli zajadać. Wzięłam kęs, który zaraz stanął mi w gardle. Potrzebuję krwi. Odeszłam od stołu i przeniosłam się do wsi.
-To ty – odezwał się jakiś wieśniak. – dziewczyna z proroctwa. Proszę- odsłonił swój kark. Okay to jest dziwne- napij się, ze mnie- no skoro proponuje, ja nie będę protestować. Wbiłam kły w jego kark i się napiłam. Pyszne, już dawno nie czułam tego smaku w ustach. Odsunęłam się.- napij się jeszcze.
-Nie chcę cie zabić- znowu teleportowałam się do zamku. Muszę wrócić. – przepraszam, ale ja nie jestem głodna. Do widzenia i dziękuję- odeszłam, ale zatrzymał mnie Edie, to znacznie lepiej brzmi niż Edward.
-Dziękuję, za ocalenie Diany- złożył na moim policzku słodkiego buziaka- jeśli będziesz kiedykolwiek czegoś potrzebowała wystarczy poprosić.
-To naprawdę miłe, ale chcę wrócić do swoich czasów. Tego mi chyba nie załatwisz?
-Idź do maga Zacha- wskazał na czarodzieja w niebieskiej todze i szpiczastym kapeluszu. Poszłam z nim do jakiejś wysokiej wieży. Komnata była ogromna, a wszędzie leżały zakurzone księgi, różne kotły i magiczne zioła. Stary robi blanty własnej firmy. Hahahaha, dobra koniec żartów. Chwila moment.   
-Dziadek?!- wyszczerzyłam gały na tego staruszka. Nie to niemożliwe. – pomóż mi, zrób eliksir, ja muszę im pomóc.

-Pomogę, ale musisz jeszcze poznać przyszłość- pokiwałam potwierdzająco głową, a on podał mi magiczny wywar. Przystawiłam kubek do swoich ust i wypiłam napar…
Wszędzie jest pusto, nie ma żywej duszy. To nie może być przyszłość. Wszyscy zginęli. Zza sterty gruzu wyszła dziewczyna jak ja, Katherine. Dokonała tego, włada światem, który jest pusty.
-A ty nie chciałaś uwierzyć- zaśmiała mi się prosto w twarz.
-Gdzie jest Zayn i reszta moich przyjaciół?!- wrzasnęłam, na całe gardło.
-Przecież ja żyję i jestem szczęśliwy z Katherine- wyszczerzyłam oczy.
-Zayn ty żyjesz- chciałam go przytulić, ale mnie odsunął- co robisz?
-Bawiłaś się mną, jesteś zwykłą suką i manipulantkę- zrobiło mi się przykro. To zabolało. – to Katherine na mnie zależy. Ona mnie kocha.
-Ale ona nie jest…
-Zamknij się! – wrzasnął na tyle głośno, że słowa te zaczęły obijać mi się o czaszkę. – zamknij się i nie wtrącaj więcej do mojego życia- dodał nieco ciszej. Jakaś dziwna energia ściągnęła mnie powrotem do piętnastowiecznego zamku, a dokładniej komnaty dziadka. Z oczu zaczęły spływać zły,  nie dlatego że powiedział mi w twarz, że jestem manipulantką i suką, tylko dla tego, że to wszystko moja wina. To przeze mnie stał się takim.

-Nie możesz do tego dopuścić dziecko, bo tak teraz wygląda przyszłość. Nie brałaś udziału w wojnie. Zayn źle wybrał, Agata nie potrafiła przewodzić, a Louis z Destiny uciekli, ale zginęli.
-Oddam za nich życie- siwy staruszek podał mi jeszcze jeden napój z ziół, który wypiłam duszkiem. Obudziłam się w moim łóżku, we Florencji. Nie mogą się dowiedzieć, że wróciłam. W szafce biurka znalazłam nożyczki, które przystawiłam do włosów. Nie, ja nie dam rady ich obciąć. Odłożyłam narzędzie i poszłam do garderoby. Kiedyś w Halloween przebrałam się za smerfetkę, mam blond perukę. Założę zielone soczewki… albo przestanę kombinować i otworzę sejf taty, z którego wezmę pelerynę niewidkę i nikt się nie połapie. Poszłam do pokoju ojca i zaczęłam majstrować. Po trzydziestu minutach otworzyłam te cholerstwo i zabrałam siwą kapę. Wróciłam do pokoju i przebrałam się. Błękitną suknię wrzuciłam do garderoby, a do łazienki zabrałam wzorzystą sukienkę, białą koszulę i jeansową kamizelkę oraz brązowe kowbojki. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam najdłuższy prysznic w życiu, a następnie się ubrałam. Potem rozczesałam i wysuszyłam włosy. Narzuciłam na siebie pelerynę, a potem…  
___________________________________
No i jak wrażenia? Czyta to ktoś w ogóle? Bo jeśli tak to dajcie mi dużą motywację w postaci KOMENTARZY. Ja daję wam propozycję nowego opowiadania. O czym będzie? Może troche fantastyki lub zwykły? To zależy jaki chcecie. Więc piszcie w komach jakie ma ono być. Julka wróciła cieszycie sie? Buźka miśki ;**

11 komentarzy:

  1. Super, że wróciła. Zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Boskie! Zayn debilu, ogarnij -.-
    Julia ocali ludzkość (chyba) uhuhuh *__*
    Proszę, błagam niech ktoś ją rozpozna, bo umrę jak będzie w przebraniu czy tam w czymś ;c
    Katherine żryj gruz cyganie -.-"
    Kocham twoje opowiadanie zacna niewiasto ;3
    Czekam na następny rozdział ^.^
    Pozdrawiam *__*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, ale fajny komentarz ;P dzięki za miłe słowa ;**

      Usuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Zayn musi się ogarnąć ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego. Mam nadzieję, że będzie się dużo działo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj będzie sie działo, będzie ;P

      Usuń
    2. No to super. Zapraszam Cię na 5 rozdział na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/

      Usuń
  4. Mega rozdział *.*
    Cieszę się ogromnie że Julka wróciła :D. Dużo się dzieje. Przepraszam że tak długo mnie nie było, ale wróciłam i nadrobiłam wszystko :).
    Buziaczki i weeeny kochana. <3
    Caroline

    + powrot-do-przyszlosci-1d-poland.blogspot.com
    + stay-strong-larreh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo sie ciesze, że wróciła. A jeżeli chodzi o nowe, zwykłe... ; p Świetne. : *

    Julka.
    http://magichopeanddestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny *_* Czekam na nn !! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Szybko dawaj następny.

    OdpowiedzUsuń