czwartek, 28 marca 2013

rozdział 1: durna, jak z Saturna



INFORMACJA: Możecie zadawać pytania bohaterom w komentarzach, jeśli chcecie ;P

 *Julia*
Jeździłam groszówką po kratkach i się strasznie nudziłam. Kiedy przyjedzie? Nudzi mi się.
-Ej, mam prawo do jednego telefonu!- wrzasnęłam. Podszedł do mnie wysoki blondyn, o brązowych oczach. Ubrany na niebiesko. Dlaczego mój ulubiony kolor jest użyty na mundury tych popaprańców? Otworzył celę, w której siedziałam już jakieś pół godziny, a potem szarpnął mnie za rękę i prowadził do telefonu. Uniosłam słuchawkę i wykręciłam numer do domu.
(rozmowa, J- Julia, A –Agata)
A – tak słucham?
J- za słucham cie wyrucham
A – no to halo
J- za halo w mordę walą  - w głosie mojej bliźniaczki można było wyczuć lekkie poirytowanie, ja za to miałam polewę.
A – Juluś mów co jest ?- nie znoszę kiedy mówi do mnie zdrobnieniami.
J- przyjedź po mnie bo psy mnie zgarnęły
A – znowu?!
J- przyjedź nie marudź- odłożyłam słuchawkę i z powrotem odprowadzono mnie do celi. Usiadłam na szarej pryczy i czekałam. Tak jakoś zachciało mi się śpiewać piosenkę z „Fineasza i Ferba”.
-Siedzimy i czekamy, naszych oczu i uszu nastawiamy… - jak się tu znalazłam? Ja, mój chłopak Kacper i kilka naszych znajomych wzięliśmy do rąk spraye i zaczęliśmy ozdabiać budynek. Ktoś jednak nas zauważył i zadzwonił na policję. Tak się tu znalazłam. Mogłabym użyć magii, żeby się stąd wydostać, ale po co? Po jakiś 15 minutach usłyszałam myśli mojej bliźniaczki.
-Dzień dobry, przyszłam odebrać Julkę- uśmiechnęła się do brunetka, a on chwilę później otworzył celę i wyszłam razem z Agą przed budynek. – co ty znowu zmalowałaś?
-Nic, malowałam- uśmiechnęłam się.
-Graffiti- przytaknęłam. Szłyśmy ulicami Florencji, a po 10 minutach byłyśmy w domu. Od razu chciałam iść do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie tata.
-Juluś chodź no tu do mnie, ty Aguś też- usiadłyśmy na skórzanej sofie i uważnie wpatrywałam się w mojego ojca i matkę, która gotowała coś w kuchni. Próbowałam czytać w jego myślach, ale coś mi to uniemożliwiało. – Julia – warknął tata, nie lubił kiedy używam moich mocy dla zabawy.
-Więc co chciałeś? Jestem na dziś umówiona z Kacprem-  zaczęłam oglądać moje paznokcie.
-Nigdzie dziś nie pójdziesz. Najpierw się spakujecie, a jutro wylatujecie do Sawet  (od aut. Wymyślone miasto, w magicznym wymiarze) na cały rok szkolny.
-Ja zostaję- oznajmiłam i już miałam iść do siebie, kiedy pojawił się przede mną tata. Zajebiście on może się bawić magią, a ja nie. To jest sprawiedliwość.
-Idź się spakować, jutro o 8 lecicie do Sawet- warknął. Ugryzłam się w język, nie lubi kiedy mu pyskuję. Poszłam grzecznie do swojego pokoju i wyjęłam walizkę spod łóżka. Zaczęłam wrzucać do niej moje ciuchy. Po jakiś dwóch godzinach w końcu zapięłam zamek torby. Potem poszłam wziąć prysznic, a następnie założyłam to przejrzałam się jeszcze w lustrze i mogę powiedzieć, że wyglądam bosko. Moje włosy, które zawsze się kręcą wyprostowałam i teleportowałam się do mojego miejsca. Po chwili znalazłam się na dachu największego budynku we Florencji usiadłam i czekałam na wschód słońca, które przed chwilą zaszło za horyzontem. Zaczęłam nucić pod nosem. Za horyzont schowajmy nas, bo tylko tam skierujemy myśli na nowy cel. Za horyzont schowamy nas, bo tylko tam skierujemy myśli na nowy cel. Na nowy cel. Na nowy cel. Zostawmy w tyle cienie, bo to za nami ma podążać cień. Mija mnie twój cień. Całkiem nieźle. Heh. Ciekawe jak tam jest w tej szkole? Na pewno jakieś pustaki, palanty, którzy myślą że mogą mieć każdą laskę, kujony i nauczyciele. Grrr nienawidzę szkoły. Wolę tak siedzieć i myśleć. Aga pewnie myśli, że jestem jakąś kryminalistką i zdemoralizowaną nastolatką. W pewnym sensie ma racje. Siedziałam tak dość długo jestem bardziej człowiekiem nocy, a moja siostra dnia. Różnimy się jak dzień i noc, jak księżyc i słońce, jak… jak… jak kot i pies. Zza horyzontu zaczęło pojawiać się słońce.  No, to koniec moich wakacji, żegnaj słońce, żegnaj czasie wolny. Wróciłam do domu. Na dole już była grzawa.
-Kochanie, ale zabrałaś wszystko?- dopytywała mama, którą było słychać nawet w moim pokoju.
-Tak
-Pilnuj Julci – wtf?! Nie jestem dzieckiem! Co z tego, że była pierwsza?! Nie oznacza to, że jestem dzieckiem. Do pokoju weszła moja bliźniaczka.
-Czemu jesteś w piżamie?- zdziwiłam się, bo przecież pani idealna powinna być już gotowa.
-Bo czekałam na ciebie, chodź – chwyciła mnie za rękę i poszłyśmy do garderoby z której wybrałyśmy to. Dla mnie był ten zestaw z niebieską bluzką, a dla Agi ten drugi zestaw. Zeszłyśmy na dół, gdzie przy drzwiach stali już rodzice.
-Dziewczynki, uważajcie na siebie- przytuliła nas mama.
-Uczcie się i pamiętajcie możecie zdobyć nowe umiejętności, które otworzą drzwi do mocy. Tobie Jula do mocy wody i ogółem całej mocy Agi, a tobie- złapał za ramie mojego klona- do mocy Julki- uśmiechnęłam się sztucznie. Usłyszałyśmy dźwięk klaksonu, dlatego wyszłyśmy przed nasz dom. Czekał już na nas bus. Ble niechętnie wsiadłyśmy do środka transportu, a chwilę potem on wzniósł się w powietrze i odlecieliśmy. Siedziałyśmy z przodu, w autobusie było pełno nastolatków. Po jakiś 2 godzinach byliśmy na miejscu, czyli wymiarze Rewize( od aut. Wymyślona nazwa). Bus zatrzymał się przed budynkiem,  jak mniemam szkoły. Na placu stało już pełno ludu, każdy darł mordę. Myślałam, że zaraz pęknie mi głowa.
-Uwaga! Proszę o spokój!- mówił do mikrofonu jakiś facet w garniaku. – witam wszystkich uczniów. Zaraz dowiecie się, w której jesteście klasie, z kim dzielicie pokój i będziecie mogli wybrać zajęcia dodatkowe…- trata, tata.
-Weź jeszcze na dodatkowe zajęcia mamy chodzić?-  użyłam telepatii i zaczęłam porozumiewać się z siostrą.
-Uspokój się. Chcę posłuchać co ma do powiedzenia- i na tym zakończyła się nasza gadka.
-… więc uciekajcie do tablic informacyjnych- nareszcie,  teleportowałam się pod wielkie drzewo i zaczęłam szukać mojego nazwiska, na kartce informującej, do której klasy należę.
-Ehm- odchrząknęła na mnie jakaś plastikowa lalka. – suń się
-Ej, królewno czy koń twojego królewicza nie kopnął cię za mocno w pysk?- na jej twarzy pojawił się grymas. Odwróciłam się i wróciłam do czytania. Klasa 1a… nie, 1b o tu jestem i Aga też, jest też… a co ten pajac tu robi? Moim wychowawcą jest Christopher White wróciłam do siostry. – bu!- wrzasnęła jej nad uchem.
-Uspokój się, nie chcę żebyś narobiła nam kłopotów już pierwszego dnia.
-Oj przestań, a teraz chodź jesteśmy w 1b, a wychowawcą jest Chris White.- złapałam ją pod rękę i szłyśmy do stolika, na którym stała kartka z napisem „1b”. Za biurkiem siedział wysoki mężczyzna w brązowych włosach, ciemnych oczach i malinowych ustach. Na twarzy miał kilkudniowy zarost. Ubrany w brązowe spodnie, białą koszulę, na karku przewiązany krawat w paski. Na ramionach gościła szara marynarka.
-Cześć jesteście w mojej klasie?- kiwnęłyśmy głowami na „tak”.
-Jestem Agata Adams, a to Julka
-Miło was poznać, mówcie mi Chris mieszkacie w pokoju numer 257 wasze współlokatorki już tam są. Przyjdźcie za 10 minut tutaj na główny plac. – ta świetnie. Poszłyśmy do pokoju. W drzwiach stały dwie dziewczyny. Jedna była brunetką, z grzywką zarzuconą na lewą stronę. Włosy sięgały jej za piersi. Niebieskie oczy i malinowe usta. Ubrana w jeansy, białą bokserkę, a na górze miała szary sweterek. Druga natomiast była blondynka, której włosy sięgały również za piersi. Miała niebieskie oczy, które były duże dzięki tuszu na rzęsach. Na sobie miała białą bluzkę na ramiączkach, z guziczkami. Na nogach gościły czarne rurki.
-Hej jestem Caroline, a to Elena- wskazała na brunetkę.
-Miło, ja jestem Julka, a ona Agata- wskazałam na siostrę. Podałyśmy sobie dłonie- a i zamawiam łóżko na górze.
-Okay- uśmiechnęła się promiennie Carol. – a jakimi istotami jesteście? Bo my jesteśmy aniołami.
-Mamy troche dziwne zdolności- zaczęłam.
-Nie mów im, bo będą nas osądzać z góry
-Jesteś durna, jak z Saturna, a teraz powiedz im- zakończyłyśmy tę dyskusję w myślach.
-Mamy wszystkie możliwe moce, oprócz magii metalu. Są tak jakby podzielone- uśmiechnęłam się. – a w której klasie jesteście?- dokończyła moja bliźniaczka.
-1b- odpowiedziałam za nią.
-Czytasz w myślach- pisnęła Caro. Zaśmiałam się.- ej chodźcie, bo miałyśmy być na placu.
-Dawać ręce- złapałyśmy się za dłonie i za pomocą teleportacji przeniosłam nas na główny plac. Chodnik był wyłożony ciemną cegłą, a na środku stało wysokie drzewo, które otoczone było murkiem, a za murkiem rosły kolorowe kwiaty.
-Wow, to jest świetne. Chodźcie się przejść- powiedziała Elena.
-Idźcie, ja was dogonię- uśmiechnęłam się i poszłam w przeciwnym kierunku. Wyjęłam komórkę i wysłałam SMS do Kacpra
„Hej misiek, ja musiałam wyjechać do szkoły z internatem. Nie wiem, kiedy wrócę. ;* J”
„Szkoda ;/ K”
Wracałam już kiedy wpadł na mnie jakiś chłopak, przewrócił i poszedł dalej. Wstałam, otrzepałam się, a chwilę później stałam przed nim.
-Jak ty… teleportacja- uśmiechnął się. Był wysokim chłopakiem, o ciemnej karnacji, brązowych oczach i czarnych włosach postawionych na żelu. Ubrany w szare rurki i białą koszulkę.
-Chodzisz jak sierota i nawet nie masz jaj, żeby przeprosić- zrobił wielkie oczy, a potem się cwaniacko uśmiechnął.
-Kochanie, czemu się złościsz?- objął mnie ramieniem, które chwilę później zrzuciłam z swoich barków.
-Nie dotykaj mnie- warknęłam, a on dmuchnął mi w twarz, czyli posługuje się magią powietrza. Przeniosłam się do siostry i znajomych, bo przyjaciółkami jeszcze nie mogę ich nazwać. Stały przy biurku Chrisa i dyskutowały o czymś. Po chwili podszedł do nas ten palant, tylko że tym razem obiął moją siostrzyczkę. Dziewczyna się speszyła.
-Oj nie złość się już dobra? Przepraszam- Aga dalej nie wiedziała o co chodzi. Zaśmiałam się.
-Tu stoję palancie- zamachałam, a on spojrzał na mnie. Nagle ktoś zasłonił mi oczy.
-Xoxo zgadnij kto?- dobrze znam ten głos. Położyłam ręce na jego rękach, które potem zdjęłam z moich patrzałek. 
____________________________
Okay mamy pierwszy rozdział. Jak wam się podoba? Mam dla was pytanie: kto zasłonił oczy Julce? 

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się zaczyna, jak dla mnie to jej chłopak, ale nw.
    Czekam na 2 ^^
    Weny < 33

    http://summer-paradise-1d-story.blogspot.com/

    Pozdrawiam:
    Julka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się zaczyna! Jestem ciekawa co tam się będzie działo w tym internacie :D
    Czekam na następny!
    Zapraszam http://differentworld-leahand1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie.<3 Jak zwykle, ale okej. Czekam nn.:) x

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Dawaj kolejny bo chce wiedzieć kto zasłonił oczy Julce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwierz, piszę ten komentarz drugi raz, ponieważ mądra ja wszystko usunęłam, a bym naprawdę długi -,- więc nie napiszę Ci niestety długiego bo nie pamiętam co tam było, ale ok... :|
    To jest genialne! Serio. Nigdy nie czytałam blogów o takiej tematyce, ponieważ jakoś one mnie nie interesują, ale ten będzie wyjątkiem ^^ I to ty mówisz, że ja fajnie piszę. Spójrz najpierw na to opowiadanie! Mogłabym czytać go ciągle i nie przestawać! Na prawdę, zaciekawiłaś mnie! Już kocham ten blog! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Jestem mega ciekawa, kto zasłonił oczy Julce? Więc jeśli możesz informuj mnie (jeśli to nie problem) o nowych rozdziałach w zakładce "spam". Ogólnie strasznie mi się podoba.. No i nie wiem co jeszcze mogę Ci tutaj napisać, więc zapraszam Cię na mojego bloga http://opowiadania-paulikka.blogspot.com/ . Pozdrawiam, kocham Paula. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie się zapowiada :) Już nie mogę się doczekać następnego napisz szybko . Plis :*
    Buziaki Karolaaa :*

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra prolog mi sie wg nie podobal ale rozdzial jest super i mnie wciagnal:) naprawde fajne..

    OdpowiedzUsuń