-Liaś!- wrzasnęłam i zarzuciłam mu się na szyję.
-Jula tęskniłem- odwzajemnił uścisk. – na co się zapisałaś?
-Jeszcze na nic- zaśmiał się. No to może wyjaśnię wam skąd
znam Liama. Było to jakiś rok temu, razem ze swoją rodziną przyjechał do
miasta. Balowaliśmy razem i tak się stało, że też się zaprzyjaźniliśmy. Jest
bardzo miły i potrafi pomóc. Pamiętam jak mu powiedziałam o moich zdolnościach
zareagował całkiem normalnie i wyznał, że też potrafi podobne rzeczy. Ale
później wyjechał. – a właśnie poznaj Agatę- wskazałam na mojego duplikata.
-Ona wygląda jak ty- przesłałam mu myśl no co ty?- nowa moc- no
pewnie. Wybuchnęliśmy śmiechem. Stanęliśmy obok tego bruneta, którego
zaczęłam nazywać palantem. I czytałam jakie są zajęcia dodatkowe: plastyka,
muzyka, szermierka, biegi, teatr, szachy, literatura, taniec, jeździectwo. Ja pierdole gorzej chyba nie może być. –
Li co wybierasz?- spojrzałam na ciemnego blondyna.
-Biegi, muzyka, literatura. Są jeszcze wolne?- uniósł
pytająco brew. Chris sprawdził na kartce, a potem przeniósł na nas wzrok.
-Tak, a ty Jula co wybierasz?
-Plastyka, biegi, taniec
-Ja też, ale zamiast biegów chce muzykę- usłyszałam za sobą-
będziemy się widywać częściej- usłyszałam tuż nad uchem. – siemka Li- przybił
żółwika z moim przyjacielem.
-Okay zapisałem was możecie już iść- w trójkę poszliśmy pod drzewo.
Po chwili podeszło jeszcze jakiś 3 chłopaków, Aga, Carol i El. Siedzieliśmy i
gadaliśmy.
-Nie waż się- ostrzegła
mnie Agata. Wstałam i ona też, stałyśmy naprzeciwko siebie.
-Bo co mi zrobisz?!
Mam większą moc- odgryzłam się.
-Jestem starsza
-No i? Wali mnie to co
mówił tata i mama. Nie będziesz mi rozkazywać! Zrobię co mi się żywnie podoba- zniknęłam.
*Agata*
Małpa. Zrezygnowana usiadłam obok Liama. Nie znoszę kiedy
jest tak uparta. Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę.
-Coś się stało?- uniosłam jedną brew.
-Co to było?- zapytał chłopak w lokach i zielonych oczach.
Ubrany w czarne rurki i szarą koszulkę.
-Ich moc. Używają telepatii- wyjaśnił Liam, a on skąd wie?
Ma moc jasnowidzenia?- przyjaźnię się z nią to wiem- uniósł ręce w geście obronnym.
Aha czyli dowiedział się przez łóżko. Nie mówię tak, bo jestem wściekła, ale
znam życie. Mam jej po dziurki w nosie. El
objęła mnie ramieniem i oparła głowę o mój bark.
-Nie martw się, wszystko się ułoży- pocieszyła mnie
Caroline.
-Wszyscy uczniowie proszeni są na boisko szkolne-
usłyszeliśmy znowu głos dyrektora. Wzięłam głęboki oddech i wstałam.
-Idziecie?- przytaknęli, a potem całą ósemką poszliśmy na
szkolne boisko. Była tam masa ludzi.
-O tu jesteś!- złapała mnie za bark jakaś dziewczyna. Teraz
stała naprzeciwko mnie, była brązowooką nastolatką o długich, kręconych blond
włosach. Ubrana w niebieską sukienkę z dużym dekoltem, przyozdobionym
koralikami. W uszach miała złote kolczyki, a po jej poważnej minie można było
wywnioskować, że jest królową szkoły. – jak jeszcze raz odezwiesz się tak do
mojej przyjaciółki to wydrapię ci oczy- warknęła. O co jej chodzi? Nie rozmawiałam z żadną dziewczyną i nikogo nie
obrażałam. Jestem miła, nie mogłabym… Jula Grrr .
-Ja nikogo nie obrażałam
-Tak? A kto pytał, czy koń mnie kopnął w buzię?- skrzyżowała
ręce na piersiach dziewczyna o jasnej karnacji i zaczęła teatralnie wywijać
głową. Jej włosy były długie, kręcone i
rude; grzywkę miała na lewej stronie, a jej oczy były tego samego koloru co
blondynki. Ubrana w krótkie szorty, które były zakrywane przez kremową tunikę
na ramiączkach. Na obu dłoniach miała bransoletki.
-Moja siostra bliźniaczka- chciałam odejść, ale mnie
zatrzymała.
-Jeśli jeszcze raz…
-Odpuść sobie Su – powiedział przez zaciśnięte zęby Liam.
Dziewczyny teatralnie przewróciły oczami i poszły dalej. – nie przejmuj się one
zawsze są takie- dzięki przesłałam mu
myśl, a on się tylko zaśmiał. Dołączyliśmy do reszty, która już siedziała na
trybunach. Ten brunet, którego moja siostra nazywa „palant” flirtował z Susan.
-W waszych pokojach są już plany zajęć i wasi magiczni
pomocnicy, którzy są małymi istotkami ze skrzydłami i są odzwierciedleniem was
samych. Oczywiście ci którzy uczą się tu kolejny rok, mają już swoich pomocników.
Aha poproszę jeszcze Agatę i Julię Adams do mnie do gabinetu. – Ale po co mam tam iść?
-Dowiesz się, a i nie
martw się- odpowiedział mi tą samą metodą, którą porozumiewam się czasem z
bliźniaczką. – możecie się rozejść- wstałam i szłam do pokoju razem z resztą,
która postanowiła mnie odprowadzić.
-Już coś zmalowałaś?- zdziwił się loczek.
-Nie, to pewnie Jula, a jak wy się w ogóle nazywacie?-
powiedziałam nieśmiało.
-Jestem Harry- powiedział lokaty i ukazał swoje słodkie
dołeczki- to Louis- wskazał na chłopaka ubranego w koszulkę w paski- Niall-
uroczy blondyn o niebieskich oczach- Zayn- „palant”- Liama już znasz, a wasze
koleżanki?- jego wzrok powędrował na blondynkę.
-Jestem Caroline, a to Elena. Jesteśmy aniołami-
zachichotały. Udałam się na dywanik. Szłam na pierwsze piętro budynku, stanęłam
przed wielkimi, brązowymi drzwiami. Uderzyłam pięścią drzwi.
-Proszę!- pchnęłam prostokąt i weszłam do środka. W pokoju
dominował kolor brązowy, ale był bardzo przejrzysty co zawdzięczał dużym oknom.
Ściany pokoju były wykonane z paneli, tak jak podłoga. Na niej rozciągnięty był
wzorzysty dywan, na którym postawione było mahoniowe biurko, skórzane krzesło
obrotowe i czarny fotel. W rogu stała kanapa w panterkę. Był też kominek i
meblościanka. Na brązowe oczy. Ubrany w
niebieskie spodnie z dresu i jasnoniebieską koszulkę polo z kołnierzykiem, przy
którym były trzy małe, brązowe guziczki. W ręce trzymał okulary. – witaj,
jesteś Agata?- wstał i uścisnął moją dłoń. Kiwnęłam głową „na tak”, a on się
uśmiechnął- proszę siadaj- wskazał na skórzany fotel. Wykonałam jego polecenie-
dzwonił do mnie wasz ojciec i mówił o waszej mocy. Jesteście najpotężniejsze we
wszechświecie.
mahoniowym biurku stała złota plakietka „Mr Tomson” .Za
fotelem należącym do zarządcy szkoły stał komputer. Na wspomnianym krześle
obrotowym siedział siwawy staruszek o poczciwej twarzy. Miał zmarszczki od
śmiechu i
-Właściwie to Julia jest najpotężniejsza. Osiągnęła już
wszystkie poziomy swojej magii, a teraz tata kazał jej nauczyć się mojej mocy.
I przepraszam, że się wcięłam.
-Nie szkodzi, a teraz uciekaj- zaśmiał się, a ja wyszłam i
wróciłam do swojego pokoju. Po drodze spotkałam Susan i jej przyjaciółkę.
Słyszałam jej myśli: „jestem
najpotężniejszą istotą na ziemi. Nawet ta zołza mnie nie powstrzyma. Zayn
będzie mój. I co to za kit, że ma siostrę bliźniaczkę?” . Mówiły o mnie i
Julci. Zmęczona tym dniem wróciłam do pokoju, w którym siedziały anioły i
chłopaki. Na moim łóżku siedział Louis, przysiadłam obok niego i wzięłam beżową
kartkę do ręki i zaczęłam czytać mój plan zajęć: w poniedziałek mam: w-f,
matematykę, j. angielski, latanie, chemię i fizykę; we wtorek: magia wody,
telepatia, telekineza, w-f, magia światła, transmutacja; środa: uzdrawianie,
kontrola pogody, mowa zwierząt, magia ziemi, w-f, jasnowidzenie, czwartek:
empatia, matematyka, fizyka, chemia, j. elfów, latanie; piątek: literatura, szachy,
teatr, w-f, latanie, j. zombie. Nieźle.
-Co wzięłaś na dodatkowe?- trącił mnie leciutko Lou.
-Literaturę, szachy i teatr, a ty?
-Teatr, biegi i muzyka- fajnie-
dzięki- uśmiechnęliśmy się nawzajem. Na kolanach wylądowała mi mała wróżka.
-A ty to kto?
-Jestem twoim pomocnikiem. Mam na imię Loket – zaśmiałam
się.
-Miło cie poznać, jestem Agata- podała mi swoją malutką rączkę,
którą lekko uścisnęłam.
-Jaką masz moc?- zapytał Niall.
-Razem z Julką mamy prawie wszystkie możliwe moce, oprócz
metalu- jego myśli były takie: „oł Yeah
jestem lepszy”
-Który poziom?- zapytał lokaty, który siedział na łóżku
Caroline.- bo ja 4
-Ja mam dopiero 3, Julek osiągnęła już z każdego 5- każdy
wydusił z siebie tylko „wow”. To troche dziwne, bo w normalnej szkole sobie nie
radziła. Jest to troche dziwne. Po jakiś 2 godzinach rozmów chłopaki poszli do
swoich pokoi. My natomiast gadałyśmy i czekałyśmy na Julkę.
-Nie możesz jej jakoś namierzyć?- zapytała Elena. Pokiwałam
przecząco głową, potem porozumiewałam się z nimi myślami.
-Nie mam jeszcze
dobrze wypracowanej techniki. Chce mi się już spać. Dobranoc
-Dobranoc-
powiedziały obie w tym samym czasie. Poszłam wziąć prysznic i przebrać się w piżamę.
Następnie położyłam się do łóżka, Loket ułożyła się obok. Zasnęłam.
__________________________________
Jak wam się podoba? Na początku chciałam wam podziękować za 6komentarzy- jesteście zajebiste ;3 głosujcie w ankietach i dalej komentujcie- to dla mnie ważne!! Jak myślicie gdzie wybyła Julka?
Po tych dwóch rozdziałach powiem, że Julka może być wszędzie ; p
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.
Czekam na następny. ^^
Weny < 33
summer-paradise-1d-story.blogspot.com
Pozdrawiam:
Julka.
Świetnie! Zaciekawił mnie ten magiczny świat :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział :3
Pozdrawiam :)
Julka poszła na balety :D Hahah, a tak na serio to może uciekła? ^^
OdpowiedzUsuńJulia to chyba moja ulubiona postać, więc proszę jak najwięcej rozdziałów z jej perspektywy..
A no i jest błąd w tym "Teraz srała naprzeciwko mnie" przepraszam, ale miałam z tego niezłą bekę ;) Więc od razu to popraw ^^
Tak jak już mówiłam (i zapewne pod każdym rozdziałem będę to pisać ^^) kocham to opowiadanie, chociaż to dopiero 2 rozdział. (trzeci licząc prolog xdd)
I strasznie fajny pomysł z tymi "pomocnikami" przez Ciebie sama bym takiego chciała! :D Aż się zastanawiam jaki będzie Julki, skoro ona jest chamska..
Mam nadzieje, że nie przeszkadza Ci to, że mam zamiar pisać Ci dłuuugie komentarze? :> No bo wiesz, może nie będzie chciało Ci się tyle czytać? :c
I mam prośbę mogłabyś od razu ją opisywać te stroje (np. piżama) bo czasami nie chce mi się wejść w ten link, albo jestem na komórce, a jestem ciekawa jak wygląda. Więc jeśli możesz to od razu ją opisuj (przy okazji wyjdzie Ci dłuższy rozdział ;]) Jeszcze Ci napiszę, co powinnaś poprawić: jak piszesz *myślnik* ktoś coś mówi, to pisz to w drugiej linijce, ponieważ można się trochę 'pogubić' (?) nie wiem czy to dobre określenie, ale niech już zostanie xD
Podziwiam Cię, że umiesz opisać chamską osobę, jak i grzecznego 'aniołka'.
No i to chyba tyle. Zapraszam do siebie i liczę z niecierpliwością na nowy rozdział! :>
Świetny rozdział. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńJula pewnie sobie poszła na party ;DD. Wow tak troche sie pogubiłam podczas czytania ale chyba już rozumiem wszystko :). Podoba mi się strasznie to opowiadanie. Czekam z niecierpliwością na next ;3
OdpowiedzUsuńCałuję, Caroline xx
Świtny rozdział ! Już nie mogę się doczekać next'a !
OdpowiedzUsuńPozdr. Karolaaa :* ;)